środa, 1 września 2010

O literach

I rzekłabym, moi państwo…
Zastanowiłabym się, dlaczego zwracam się do Was „moi państwo”. Świadczyłoby to o moim mniemaniu, iż całe narody przychodzą wysłuchiwać mych Słów przepełnionych Chwałą i Lenistwem. Oraz słodzoną wołowiną, wołowinką, rzekłabym, ale wtedy Mówię Niewyraźnie.
Tak więc – określanie Was mianem państwa może być szkodliwe dla mnie, bowiem traktujące o mej próżności (lub też zaniżonej samoocenie – te słowa jednakże paradoksalnie opowiadają się po stronie samooceny ciut powyżej tej prawidłowej). 
Lecz może okazać się ono także ciosem w samo serce Wasze, zważywszy na to, iż gdy zwracam się do Was imiennie, w głosie mym Brzmi Wielka Litera, natomiast, kiedy wchodzę w Formalny Ton, właściwy osobnikom, traktującym o piciu Kawy o wyznaczonych porach, natychmiast Litera owa maleje. Możecie się doszukiwać w tym braku szacunku. Możecie też zażądać obniżeń cen biletów na pokaz rzutu krową (ja to niekapitalistyczna jestem, za cofnięcie mojego zegarka* o pięć godzin  przy pobudce o siódmej się zgodzę). Lub wylać Uhm Kawę, to będzie dyplomatyczne samobójstwo. Nie mam pojęcia, co to ma wspólnego z udowadnianiem mi braku szacunku, ale w przeciwieństwie do tegoż, pozostałe zajęcia mają większy sens - a przynajmniej są go pozbawione w mniejszym stopniu.

Jako iż bijące od Was zmęczenie wypatrywaniem kucyków, o których miała być dzisiaj mowa, mnie przytłoczyło, a tym samym – położyło, pozwolicie, że zastąpię kucyki wspomniane krowami i rzucę każdemu po jednej do wydojenia.


*mówiąc zegarek Mhm miała na myśli swój wewnętrzny budzik. Bogowie nie potrzebują posiadać zegarki (by nie rzec, że im nie wypada)
Przyp. P.P.**

**P.P., czyli pijany psychiatra, to skrót, którego z przyczyn moralnych rozwijać nie należy.


10 komentarzy:

  1. *Z zadowoleniem wymalowanym na twarzy i szaleńczym uśmiechem na ustach, rzuca się na swoją krowę, a potem ją doi i doi, aż w końcu przestaje, uznając radośnie, że krowa wydojona.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Trafiłem tu, bo ktoś miał link w opisie... Żałuję, że wszedłem. Straciłem czas. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhm rzecze: Jeżeli straciłeś czas, to na własną odpowiedzialność. Przykro mi to mówić/pisać, lecz naprawdę nikt nikogo nie zmusza do czytania. Nie Twój styl - nie czytaj. Twój - czytaj na zdrowie.
    A Ty, Mhm, nie męcz mi tutaj czytelników długim prologiem, który kończy się jeszcze jednym prologiem. Tak, to oczywiście żart, który nie ma śmieszyć.
    Uhm rzecze: Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ pan bezbarwny, Anonimowy. Wydoj se krowe, od razu Ci się lepiej zrobi pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ Pam... Bez kwasu mi tutaj, proszę. Jesteśmy cywilizowanymi i kulturalnymi, acz stukniętymi ludźmi.

    OdpowiedzUsuń
  6. *Wbiega z rozwianymi włosami i ponownie rzuca się na swoją krowę i doi ją, i doi, bo to przecież zobowiązanie - jak już się raz doić zacznie, to krówki zostawić w cierpeniach nie można. Krowa też człowiek, przyzwyczaja się i innych kopie. ;P*

    OdpowiedzUsuń
  7. Właściwie, po przeczytaniu posta autorki,ukrywającej się pod enigmatycznym pseudonimem Mhm, trudno jest nie odnieść wrażenia, że autorka nie do końca wyszła już z fazy latencji. Nie ma większej potrzeby, by wygłaszać tu okraszoną krasomówstwem diatrybę - od każdego zdania wypowiedzi pani Mhm bije bowiem nieprzyjemna woń infantylności. Pytanie: jak długo przyjdzie nam czekać na dzieło choć w niewielkim stopniu zbliżone do kanonu blogowych wpisów, właściwego rzeczywistemu wiekowi autorki?

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanawiam się, mój drogi Braodaty_Krytyk'u, jakąż to ułomnością grzeszysz, skoro nadrabiasz to zawile nazwanymi krytykami oraz (nazwijmy to) niedojrzeniami (mającymi związek z dojrzewaniem twórczym, nie zaś wzrokowym). Czyżbyś próbował pod krasomówstwo podciągnąć te wszystkie słowa, nieznane ludziom nieliterackim? Niestety, dla Ciebie, tutaj zgodzić się nie mogę. Krasomówstwo to gładka mowa, potrafiąca trafić w odbiorcę. Wierz mi - im bardziej zawiłych słów użyjesz, tym mniejsza ilość ludzi Cię nie zrozumie (przynajmniej bez obszernego słownika wyrazów obcych w tym wypadku).
    Toteż wyrażę się tak (sarkastycznie, zaznaczyć muszę, byś nie odebrał tego jako nieświadomego błędu, który zapewne byłby jak najbardziej na miejscu w wypowiedzi osoby tak zacofanej intelektualnie i o podwyższonej ocenie osobistej): Masz do mnie i autorki, która tworzy Mhm jakieś alibi?!

    OdpowiedzUsuń