poniedziałek, 30 maja 2011

Z dedykacją dla alergików - choć nie o alergiach, to o zieleni

Zieleń świergotała słońcem.
Niedobrze, bowiem takie rozświergotane zielone słońce nie wróży dobrze niesenności.
Zatem nadszedł czas, w którym zmęczenie tuszować należy słodyczami. A jak słodycze, to insulina, wiadomo. A jak insulina – to trzustka.
A jak trzustka, to czemu trzustka ma nie być leniwa?
Otóż trzustka jest leniwa, więc, przerażona masą (5 dodatkowych kilogramów w tydzień) roboty do wykonania, uciekła, schronienie znajdując między żebrami.
A że żebra przystosowywane do ukrywania leniwej trzustki nie są, to ta trzustka boli między żebrami.

Z tego oto prostego logicznego ciągu wypływa wniosek-nauka: nie narzekajcie na temperatury oscylujące wokół nie więcej niż 15 stopni.

Jeżeli zaś chcecie dodatkowo zabezpieczyć się przed ewentualnością ucieczki trzustki, radzę jeść dużo leniwych pierogów. Leniwy z leniwym zawsze się dogada, a ból zwyczajnie każe wam przespać, nie czyniąc przy tym żadnych szkód (niestety nie włączając w to tych psychicznych – ale za skryte krowie fantazje ujawniane w snach narządy gruczołowe nie są odpowiedzialne).

Pozostaje jednak pytanie: cóż poczynić z pozostałymi, samotnymi w niezjedzeniu, słodyczami?
Otóż można nimi nakarmić rybki Uhm (bo to słodkie rybki, niektóre nawet słodkowodne).
W komentarzach.