sobota, 22 maja 2010

Majowa rozterka

Ziewnąłem. Herbata, Kawa i Inne. "Ileż można?" - zastanawiałem się. Odpowiedź nadeszła prędko - "ciągle". Porzuciłem zatem tę błahą kwestię i przestąpiłem do myśli umoralniających ("i rzekł Uhm: Komentujcie, a będziecie zbawieni"). I rozmyślałem na temat majowych zmagań moich wyznawców. Stres... To było coś. Ogarniał wszystkich, a ja, choć Wszechcośtam, nie potrafiłem zrozumieć tego uczucia ("jako Wszechcośtam bóg, jego majestat Uhm nie przejmował się takimi trywialnymi odczuciami jak stres, zdenerwowanie i chęć na deser truskawkowy. Za to głód Kawy, pożądanie Sernika, chęć na Kotlet Schabowy z Ziemniakami i OchAchSosem [wywód na co najmniej sto i pięćdziesiąt stron ze względu na czytelników i ich ślinę z ust kapiącą można pominąć] oraz chęć Głaskania Kota były wielkimi Cnotami"), więc starałem się je zgłębić. Stres okazał się najlepszym czynnikiem motywującym do uruchomienia, niestety nie udał mi się ten narząd podczas tworzenia człowieka, bo stworzyłem go na swoje podobieństwo, mózgu. I zaczynali chłonąć wiedzę. Mamy więc plus. Minusem tego plusa jest to, że przestali wychwalać mnie przez cały czas. Więc plus z Takim Minusem daje minus. Więc stres na razie jest szkodliwy. Następnie prowadził do obgryzania paznokci, nie spania po nocach oraz problemów natury gastrycznej (choć to tylko w przypadkach skrajnych). Kolejne minusy (może prócz nieprzespanych nocy). Czyli dwa minusy i plus - daje minus. Czyli sumując - mamy już dwa minusy. Po wykonaniu inicjatora stresu następowało jego uwolnienie i wyznawcy dziękowali bogu, czyli mnie. Mamy za to ogromny plus. Ostatecznie - mamy dwa minusy i Taki Plus, zatem - plus. Więc stres jest pozytywny. A kto nie odczuwa stresu jest stracony, albo też jest bogiem. Taka wola boga. Taka wola moja. ("i stało się wolą boga, aby wszyscy stres odczuwali, bo bóg może być tylko jeden, a bogini jedna").
-Zatem moi wyznawcy - wyrzekłem do pomniejszającej się grupy na wzgórzu pierwsze słowa - idźcie i stresujcie się! - okazało się, że były to także ostatnie słowa.
Ziewnąłem i postanowiłem posłuchać muzyki irlandzkich bardów, których dopiero co stworzyłem.